Ariana dla WS | Blogger | X X

sobota, 15 kwietnia 2017

"Kochając pana Danielsa" Brittainy C. Cherry


Kim chce pan być, gdy pan dorośnie? Ponieważ dorastanie nigdy się nie kończy, a marzenia rzadko gasną.

Tytuł: Kochając pana Danielsa
Autor: Brittainy C. Cherry

- Bo udawanie szczęścia to niemal jego odczuwanie. Przynajmniej póki nie przypomnisz sobie, że to tylko pozory. Wtedy jest smutno. Naprawdę smutno. Bo noszenie na co dzień maski jest bardzo trudne. A po jakimś czasie jesteś trochę przestraszony, bo maska staje się twoją częścią.
To historia wielkiej miłości. Takiej, która zdarza się wtedy, gdy na swojej drodze spotkasz prawdziwą bratnią duszę. Mężczyznę, którego śmieszy to, co bawi ciebie. Mężczyznę, który mówi to, co sama chcesz powiedzieć, który myśli jak ty.
Ja spotkałam pana Danielsa. Chociaż wiem, że nasza miłość nie miała prawa się wydarzyć, nie żałuję ani jednej chwili.
Nasza historia to nie tylko opowieść o miłości. Opowiada także o rodzinie. O stracie. O byciu żywym. Jest pełna bólu ale także pełna śmiechu. To nasza historia.
Z tych wszystkich powodów nigdy nie przeproszę za to, że kochałam pana Danielsa.

Ludzie nie są stworzeni, by być idealni, Danielu. Potrafimy psuć, pierniczyć i uczyć się nowych rzeczy. Nasza natura jest doskonale niedoskonała.

 Kiedy prawie wszyscy poznali twórczość Brittainy C. Cherry, ja byłam w erze dinozaurów. Niedawno z niej wracając stwierdziłam, że trzeba przeczytać jakąś książkę tej autorki i zobaczyć czym ludzie się tak zachwycają. Tak oto „Kochając Pana Danielsa” trafiło na mój czytnik. 

Historia ta opowiada o dwójce ludzi okropnie potraktowanych przez los. Ashlyn Jennings straciła bliźniaczkę, matka nie zwracała na nią uwagi, a wisienką na torcie jest przeprowadzka do ojca, który miał ją w poważaniu przez wiele lat. Jedynym plusem jest to, że to dzięki tej przeprowadzce poznała Daniela Danielsa. Daniel stracił najpierw matkę, potem brata, a na końca ojca. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że widział jak te osoby odchodzą. 

To co mogę powiedzieć o Ashlyn to, to że jest osobą, która potrafi sobie poradzić z tym całym „bałaganem”. Zdarzały się jej łzy, ale to oznacza, że ma uczucia i w stu procentach jest człowiekiem. Może to właśnie dlatego tak bardzo polubiłam jej postać. Od poznania Daniela mogliśmy zaobserwować zmiany w niej samej. Daniel Daniels (Nie jak Jack Daniels!) Gra w zespole, uczy, a przede wszystkim jest sobą. Z początku wydaje się być intrygującą osobą, ale po pewnym czasie to przemija. 

Po przeczytaniu tej książki wiem czemu ludzie tak bardzo zachwycają się nad twórczością C. Cherry. Książka jest genialna to jedyne słowo, które ciśnie mi się na usta. Chociaż z relacją jaką łączyła Daniela i Ashlyn spotkałam się nie po raz pierwszy. 

Autorka wybrała dość trudny temat do napisania, nie ze względu na wątek miłosny, lecz ze względu na wątek cierpienia po stracie bliskich osób. Podoba mi się to, że autorka nie zrobiła z Daniela „złego chłopca”, który czyta Szekspira. Tak oto mogę potwierdzić, że Daniel Daniels jest typowym mężczyzną, bez żadnych gangów, narkotyków, masochistycznych zabaw w łóżku. Wspomnę też o Hayley i Ryanie. Rodzeństwo, które po prostu uwielbiam, to też dzięki nim Brittainy wprowadziła ciekawe wątki np. o nietolerancji. 

To co mi się nie spodobało to dowiedzenie się przez innych o związku Daniela i Ashlyn. 

Podsumowując książka jest godna polecenia zważywszy, że to lekka lektura przy której można się odprężyć.

Poza tym w życiu najlepsze rzeczy wcale nie przychodzą lekko. Zdobywanie ich jest trudne, bolesne, gorzkie. I sprawia, że osiągnięcie celu ma o wiele słodszy smak.

8 komentarzy:

  1. uwielbiam tę książkę :D po przeczytaniu recenzji zatęskniłam za lekkim piórem Cherry. mam nadzieję, że wkrótce przeczytam którąś z jej książek. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam tę książkę latem dwa lata temu... Przepadłam. Cudowna była :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podobała ta ksiażka :) Z chęcia też sięgnę po inne ksiazki autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chcę przeczytać już od bardzo dawna, ciągle jednak coś mnie powstrzymuje :( Muszę w końcu wziąć się w garść i poznać pióro autorki, bo go jeszcze nie znam :/

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  5. Podobała mi się ta książka, ale zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu "Powietrze, którym oddycha" tej autorki.
    W mojej opinii zdecydowanie lepsza.
    Zapraszam również na mojego bloga:
    http://miszmasz79.blogspot.com

    P.S.
    Fajny blog, będę zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się spodobała. Na pewno po nią sięgnę :)
    Zapraszam do mnie. Dopiero zaczynam, ale już wieczorem pierwsza recenzja
    Pozdrawiam,
    http://papierowexmiasto.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń