Trudno jest żyć – łatwiej jest umrzeć. Zamykasz oczy i więcej ich nie otwierasz. Co w tym trudnego? Nic – tyle tylko, że cholernie trudno zostawić tych, których się kocha.
Tytuł: Utrata
Autor: Rachel Van Dyken
Cykl: Zatraceni
Opis: Kiersten nie jest zwykłą dziewczyną. Ścigają ją koszmarne echa wydarzeń sprzed dwóch lat. Od tamtej pory woli unikać zobowiązań, a smutek jest jedynym znanym jej – i dlatego bezpiecznym – uczuciem. Gdy poznaje Westona, wydaje się, że dzięki niemu wyjdzie z ciemności na słońce.
Ale nie wie, że czas nie jest jej sprzymierzeńcem. Choć Wes sądzi, że potrafi ją ocalić, to dając jej wszystko, jednocześnie wszystko zniszczył. Próbował ją ostrzec, ale jak można przygotować się na coś takiego?
Czasami musisz się śmiać, by nie wybuchnąć płaczem. A czasami, gdy myślisz, że to już koniec – to jest dopiero początek…
Nie widzisz siebie tak, jak widzą cię inni. Może on widzi więcej niż ty, kiedy patrzysz w lustro? Cokolwiek to jest, nie odtrącaj go. Facet się stara i na twoim miejscu dziękowałabym Bogu.
Może większość osób robi sobie listę, co chce czytać i czyta
zgodnie z nią. Od czasu do czasu wtrącając inną książkę pomiędzy. Tak, więc na
mojej liście była „Utrata”, a zarazem ciekawość czy jest taka dobra jak ją
oceniają na Lubimy Czytać.
Kiersten Rowe jest zwyczajną dziewczyną, oprócz tego, że
prześladują ją koszmary z przeszłości. Jak na swój osiemnastoletni wiek
przeżyła coś, co nie powinno się zdarzyć. Od tamtego momentu zamknęła się na
świat, została sama z depresją w środku. Zaczyna studia, które są dla niej
czymś nowym tak samo jak rozmawianie z ludźmi czy mając przyjaciół. Na tym
samym uniwersytecie studiuje Weston Michels, który zostaje opiekunem roku.
Weston jest człowiekiem, który docenia wszystko, bo w jednej chwili może
wszystko stracić.
Książka jest podzielona na perspektywy Kiersten i Westona,
co wpływa na plus książki, bo możemy poznać bohaterów od podstaw. A przed
rozdziałem jest krótka myśl bohaterów, co przypadło mi do gustu. Kiersten jak
już wspomniałam jest zwyczajną dziewczyną, ale prześladują ją koszmary. Wątek
znajomy i dobrze znany na dzień dzisiejszy. Nie mówię, że każda książka ma być
o czymś innym, ale, po co wciskać wątek nierozbudowany do książki? Koszmary
Kiersten nie wniosły do książki dużo, pojawiły się w paru rozdziałach i do widzenia.
Rozumiem, że Kiersten musiała mieć depresję, aby chłopak musiał jej pomóc i tak
dalej, ale myślę, że autorka powinna bardziej zapoznać się z ludźmi chorymi na
depresje. Przez to jak główna bohaterka została przedstawiona miałam ochotę
przestać czytać, po prostu. Natomiast Weston został przedstawiony w nie jakiś
wyśmienity sposób, ale w taki, że dało się go lubić. Najbardziej zapunktował
sobie u mnie tym, że doceniał to, co ma i chciał pokazać to też innym. Chciało
się brać z niego samego przykład. A teraz mogę przejść do dalszej części, co
mnie denerwowało w książce akcja. Akcja za szybko się działa na jednej go
poznaje, na drugiej całuje przepraszam, ale co to jest? Romans, romansem, ale
bez przesady! Nie rozumiałam też, co autorka chciała osiągnąć pisząc rzeczy
nieistotne np. – Świetnie. – Wstała od
stołu i się przeciągnęła. Coś błysnęło pod materiałem koszulki. Kolczyk w
pępku? Teraz mam pytanie dnia, co mnie interesuje kolczyk w pępku jej
współlokatorki? Takich przykładów jest jeszcze parę, ale ten najbardziej zapadł
mi w pamięć. Nie rozumiem także niektórych zachować bohaterów. Dwójka jest w
pokoju, bo reszta wyszła, a nagle ni z pietruszki trzyma ją osoba. Przepraszam,
ale ta osoba teleportowała się przez ścianę czy słyszała jakieś głosy w głowie
żeby przyjść i ją przytrzymać, bo tego za kija nie rozumiem. Styl autorki może
jest lekki, jednakże akcja w książce dzieje się o wiele za szybko, co mnie
irytowało.
Jestem po pierwsze części, a to jest trylogia. Powiem jedno
odpuszczam ją sobie, chyba, że ktoś mi za to zapłaci to wtedy się zastanowię.
– To, że potrzebujesz pomocy, żeby poradzić sobie z problemami, nie czyni cię słabszą. Naprawdę słabi są ci, którzy nie potrafią przyznać, że potrzebują pomocy. Ludzie, którzy nie potrafią przyznać, że nie poradzą sobie sami. To oni są słabi. Prosząc o pomoc i przyjmując ją, przyznałaś się do swojej słabości, a przez to pokazałaś, jak jesteś silna. Ludzie słabi myślą, że pozjadali wszystkie rozumy, i afiszują się ze swoją mądrością.
KSIĄŻKA ZOSTAŁA PRZECZYTANA W RAMACH WYZWANIA:
O widzę jakieś zmiany w wyglądzie bloga! Ładnie! :)
OdpowiedzUsuńCo do książki, to wołami mnie do niej nie zaciągną. I chyba też bym się zastanawiała, jaki cel ma autorka w tych dziwnych wtrąceniach, jak o tym kolczyku w pępku. XD
Czytałam i niestety nie spodobało mi się to kompletnie :)
OdpowiedzUsuńChyba jednak nie zdecydowałabym się po nią sięgnąć, ponieważ nic interesującego w niej nie znalazłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Typowa książka z kategorii: bardzo irytujące. Za szybka akcja, bzdurne wstawki, które nie są potrzebne i dziewczyna, która miała straszne życie i poznaje faceta. Nie wiem czemu, wyczułam w tym książki Jessici Sorensen, a szczególnie "Nie pozwól mi odejść...". Wielkie: NIE :D. Myślę, że na pewno miałabym podobną opinię co do ciebie, fajnie, że dałaś przykłady fragmentów dla lepszego zobrazowania.
OdpowiedzUsuńBędę częściej wpadać. Obserwuję i pozdrawiam :)
#SadisticWriter
Czytałam, dla mnie nie była aż taka zła, ale jednak nie zachwyciła. :)
OdpowiedzUsuńCzemu mam wrazenie, że to kolejna młodzieżówka w klimacie jak zawsze?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.zaczytanawiedzma.blogspot.com
Oj, a mnie się bardzo podobała. ;)
OdpowiedzUsuńTak się składa, że mam całą trylogię na półce więc liczę, że spodoba mi się odrobinę bardziej ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Byłam jej ciekawa, ale coraz częściej spotykam negatywne opinię, więc wniosek jeden musze to porządnie przemyśleć :D
OdpowiedzUsuńBuziaki ,
coraciemnosci.blogspot.com
Też odpuściłam po pierwszym tomie ;)
OdpowiedzUsuń